Legionowskie morze – DZIWIĘ SIĘ…
2023-10-25 5:19:30
Niedzielny deszczowy poranek, ruszam w drogę przez miasto. Całą noc padało. Ulice zalane, gigantyczne kałuże, jak za dawnych lat. Kiedyś nazywano to „legionowskim morzem”. Najwyraźniej nic się jednak nie zmieniło, tylko takie opady są chyba są coraz rzadsze.
W niektórych miejscach, aby pokonać zalane odcinki, samochody omijają je wjeżdżają na wyniesione w górę chodniki. Kierowcy najwyraźniej obawiają się, że inaczej samochody mogłyby ulec zalaniu, a oni utknęliby w środku wielkiej kałuży.
Ulice: Piaskowa, Kolejowa, al. Legionów, al. Róż, tunel na Przystanku, Batorego, Piłsudskiego itd., wszędzie woda. Wydawałoby się, że wyremontowane i zmodernizowane ulice posiadają nowe, lepsze odwodnienia. Nic z tych rzeczy. Odwodnienia jeśli nawet są, to w takich przypadkach stają się niedrożne.
Nie ma się co dziwić, w koło betonoza. Gdzie tylko dało się utwardzić i zabetonować powierzchnie, tam je już zabetonowali, wciąż betonują i zamierzają dalej zabetonowywać. Świat się zmienia, powszechnie już chyba wiadomo, że woda powinna wsiąkać w grunt, jak najbliżej miejsca, w którym wystąpiły opady.
Ale nasi chyba wiedzą lepiej. Patrząc na ich plany, zaniechania i dalsze ułatwienie przy stawianiu nowych szeregowców, zabudowywaniu i dogęszczaniu miasta, najwyraźniej niestety nie powiedzieli jeszcze ostatniego słowa… .
Wojciech Dobrowolski
2 komentarze
Powodem tych zalań jest wyjątkowa krótkowzroczność lokalnych władz, chciwość, chęć zysku za wszelką cenę i związana z tym betonoza. Ale głupi ludzie ich nadal wybierają…
Aleja Legionów jest i będzie zalana po każdym deszczu bo rów odwadniający od poziomu ulicy oddziela pas zieleni…który znajduje się powyżej jezdni. Tak więc przy każdym deszczu woda zbiera się na poziomie jezdni co doskonale widać w rejonie przejścia i przystanku autobusowego PKP Legionowo Piaski
Tu nie trzeba nic skomplikowanego, wystarczy zebrać nadmiar ziemi aby woda mogła spłynąć do rowu. Tyle że nikt nie wpadł na to przez parę lat